Los "legalnej" aborcji w USA. 1 grudnia rozstrzygnięcie w Sądzie Najwyższym?
Jak przypomina Catholic News Agency, po prawie pół wieku trwania „legalnej” aborcji w USA (którą Amerykanie „zawdzięczają” orzeczeniu w sprawie Roe vs. Wade) już 1 grudnia dojdzie do rozprawy, która może odmienić los milionów nienarodzonych dzieci. Chodzi o sprawę Dobbs vs. Jackson Women's Health Organization, której przedmiotem jest wprowadzony w stanie Mississippi zakaz zabijania nienarodzonych po 15 tygodniu ciąży.
Czy uda się zatrzymać aborcyjną gehennę w USA?
W roku 1973 Sąd Najwyższy wydał precedensowy wyrok, stwierdzając, że stany nie mogą wprowadzać zakazów aborcji we wczesnym etapie ciąży. „Prawo” to oznaczało de facto legalizację aborcji, w wyniku czego śmierć do dziś poniosło ponad 60 milionów dzieci. Wyrok ten został 20 lat później potwierdzony w rozprawie Planned Parenthood vs. Casey.
Wyzwanie tamtemu precedensowi rzuciły w ostatnich latach kolejne amerykańskiej stany, którym „katolicki” prezydent Joe Biden wypowiedział bezwzględną wojnę. Jak zwracają uwagę prawnicy i działacze pro-life, najbliższa rozprawa w Sądzie Najwyższym może w jakiejś mierze odwrócić dotychczasową wykładnię prawa w zakresie aborcji.
„Jedno albo drugie musi ustąpić!”
- Sprawa Dobbsa stanowi poważne wyzwanie dla Roe v. Wade. Tak więc prawo Missisipi zabrania aborcji, która zdaniem Roe i Casey musi być dozwolona. Nie da się obejść konfliktu między prawem stanu Missisipi a precedensami sądowymi dotyczącymi aborcji. Jedno lub drugie musi ustąpić! – komentuje Michael Stokes Paulsen, profesor prawa na Uniwersytecie św. Tomasza w Minnesocie.
„To niesamowita historyczna okazja dla sądu, aby zrecenzować Roe i ostatecznie wyrzucić ją na stos popiołów historii” – dodaje Steve Aden, główny prawnik organizacji Americans United for Life.